niedziela, 13 lipca 2014

4 nad ranem.

Łza, za łzą.
Ciemny pokój. Tylko ja wśród wyimaginowanych słów pełzających przy łóżku.
Myśli me pochłaniają mnie.
Duszą.
Próbuje złapać oddech.
Nie mogę.
Zbyt trudno cierpieć mi.
A szczęścia szukać nie wiem gdzie.
Myślisz że pomóc możesz mi?
Czy odratować sens jest?
Spadam w dól.
Spadam w przepaść.
Jesteś tam?
Słyszysz mnie?
Czy zostałam całkiem sama w świecie tym.
Pustke w sercu czuję mym.
Słońca wschód parzy twarz.
Oczy czerwienią oblały się.
Głuche echo.
Tylko ja.